Piękno, którego nie widać

Piękno, którego nie widać

Czas pandemii, a w zasadzie o wiele bardziej czas przymusowej izolacji, to okres, kiedy wielu z nas poznało być może czasami trudną prawdę o sobie. Jedną z nich, do czego pewnie przyzna się wiele kobiet – choć może nie wszystkie powiedzą to głośno – jest nasze uzależnienie od tego, jak wyglądamy. Zamknięcie salonów piękności, gdzie tak pieczołowicie o siebie dbamy, ale także zamknięcie sklepów z odzieżą, ukazało na czym tak naprawdę budujemy swoje poczucie wartości. I o ile ciuchy mogliśmy kupić przez internet, o tyle z kosmetyczkami i fryzjerami było o wiele gorzej. Co prawda, nie przeszkodziło to niektórym szukać możliwości w podziemiu usługowym, ale nie każdy przecież miał taką okazję.
Opieranie swojej wartości jedynie na zewnętrznych walorach bywa bardzo niestabilne. Wystarczy, tak jak obecnie, brak dostępu do usług, które nas upiększają, a już rodzi się w nas ogromne zawstydzenie, że nie wyglądamy tak, jak powinniśmy. Pojawia się pytanie, co to znaczy: powinniśmy? Tu oczywiście w grę w dużej mierze wchodzi obraz piękności, jaki w sobie nosimy. Czy to jest ten lansowany przez media – idealnej (powiedzmy szczerze: nierealnej) postaci, czy taki, który świadomie bądź nie, wtłoczyli nam rodzice lub później rówieśnicy.
Jakkolwiek, warto zadać sobie pytanie, co to dla mnie znaczy piękno? I nie chodzi tylko o zewnętrzny wymiar naszej osoby, ale również to, co we mnie wewnętrzne. Nie w tym rzecz, żeby nie dbać o siebie, ale opierać jedynie na tym swoją wartość. Czy ja siebie lubię? Za co? Co w sobie podziwiam? Z czego jestem dumny? Bardzo często, kiedy rozmawiam o tym z osobami z gabinecie, są zawstydzeni i zmieszani. Mówią: nigdy o tym nie myślałem. Raz nawet zdarzyło mi się, że mężczyzna w trakcie rozmowy, co to znaczy w ogóle poczucie własnej wartości, odpowiedział, że musi poszukać w internecie. Nie żartował! Tak bardzo nie wiemy, na czym polega nasze prawdziwe piękno…
Jeśli nie dali nam tego rodzice, jeśli później nie potwierdzili tego bliscy koledzy, jeśli nie czerpię tego ze swojej duchowości – to muszę w swoim życiu odbyć wędrówkę w poszukiwaniu ukrytego piękna. Piękna swojej osoby, bo inaczej tak niewiele wystarczy, żeby życie straciło sens.

No comments.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *